Batonik!? Uratować!? Przecież to sam cukier i tłuszcz a tak w ogóle to co on może mieć wspólnego z ratowaniem czegokolwiek!? Fakt, analizując skład trzech popularnych batonów czekoladowych stwierdzamy, że zawartość węglowodanów waha się od 65 aż do 77%. Na etykiecie badanych produktów możemy przeczytać, że producent w ogólnej zawartości węglowodanów wyróżnia również cukry. Ale jakie cukry? Prawdopodobnie chodzi tutaj o cukry proste. Wnioskować tak można na podstawie składu podanego na opakowaniu, gdzie kolejno widnieją: cukier i syrop glukozowy, we wszystkich trzech przypadkach.
Syrop glukozowy to nic innego jak zagęszczony wodny roztwór cukrów prostych i niskocząsteczkowych wielocukrów, otrzymany ze skrobi. Jest to substancja powszechnie stosowana w przemyśle przetwórczym, w tym cukierniczym. Składa się w 55% z fruktozy, 42% z glukozy i w 3% z wyższych sacharydów.
Batonik, a głównie cukier w nim zawarty – obwiniany o plagę otyłości, nadciśnienie, pobudzanie apetytu, cukrzycę, nowotwory przewodu pokarmowego, a także jako czynnik który zwiększa syntezę lipoprotein VLDL – czyli prekursorów odpowiedzialnych za miażdżyce i wzrost stężenia cholesterolu we krwi.
W dodatku jest produktem o wysokim, ok 65-70, indeksie glikemicznym (IG).Indeks glikemiczny, krótko mówiąc, określa nam wzrost poziomu cukru we krwi mierzony po dwóch godzinach od zjedzenia danego produktu. A wiemy że im niższy tym lepiej.
Ponadto cukier zawarty w czekoladowych batonach stanowi niemal w całości tzw. cukier dodany, czyli nic innego jak wysokoprzetworzony, sztuczny, bezwartościowy, tani dodatek do żywności w procesie produkcji.
Z drugiej strony to właśnie węglowodany powinny stanowić podstawę naszej diety, zakłada się że ich ilość może wynosić od 50-70% a ideałem jest dostarczanie od 55% do 65%. Porównując to ze wskaźnikiem GDA (Wskazane Dzienne Spożycie) powszechnie stosowanym na produktach spożywczych. Za zadanie mającym ułatwić kontrolowanie ilości spożywanych składników, powinniśmy spożywać ok. 270 g węglowodanów, w tym cukry powinny stanowić nie więcej niż 90 g a cukry dodane 50 g. A jak to jest w przypadku naszych batonów:

- baton A (50g) zawiera 32,2 g węglowodanów w tym 23,8 g cukrów prostych.
- baton B (47g) 33,0 g węglowodanów w tym 29,2 g cukrów prostych
- baton C (50g) 30,1 g w tym 25,4 g cukrów prostych.
Liczby mówią same za siebie. Zjadając już jednego takiego batona wyczerpujemy ponad połowę zalecanego dziennego spożycia cukrów dodanych. A znaleźć je można w innych przetworzonych produktach takich jak zupy w proszku, słodycze, płatki śniadaniowe itp.
Jednak wyobraźmy sobie taką sytuację. Wybieramy się na wycieczkę w góry. Rano zjedliśmy porządne, zdrowe śniadanie. Czujemy się pełni energii i zapału. Zdobywany kolejne szczyty. Czas upływa, spalamy kalorie, ubywa nam sił. Pod koniec dnia zaczynam czuć znużenie i wyczerpanie a jeszcze zostało nam ponad 2 km do schroniska. Mamy ochotę usiąść i nie wracać. W brzuchu coraz bardziej burczy. Kanapki się skończyły, ale przeszukujemy plecak, znajdujemy nasz ostatni ratunek – słodki, czekoladowy batonik. Zjadamy go. Po chwili czujemy przypływ energii. Dobrze, że pomimo tych wszystkich negatywnych argumentów zapakowaliśmy go do plecaka. Uratował nas!

Powyższy przykład pokazuje, że w wyjątkowych okolicznościach, cukier prosty jest jak najbardziej wskazany. Glukoza zawarta w batonach stanowi łatwo przyswajalną energię, przez to że szybko podnosi poziom cukru we krwi. Jest substratem dla mięśni i jedynym, doskonałym paliwem dla mózgu.
W kryzysowych okolicznościach może nam uratować życie. Dlatego wyruszając w piesze wędrówki, na rowerowe szlaki, warto zapakować czekoladowego batona do torby pomimo, że wady przewyższają zalety.
No tak ale baton to nie tylko cukier ale też w ponad 20 % tłuszcz, głównie w postaci tłuszczu kakaowego, palmowego i mlecznego. Wymienione tłuszcze należą do grupy tłuszczów nasyconych i zaliczane są podobnie jak cukry proste do pustych kalorii. Ich nadmiar w diecie obwinia się za choroby sercowo-naczyniowe, otyłość, wzrost poziomu cholesterolu, za rozwój nowotworów okrężnicy, sutka, prostaty i rozwój miażdżycy.
Zaskoczeniem dla wielu może okazać się zawartość soli. Sól w słodkim batonie? Oczywiście i choć stanowi ona znikomy ułamek procentowy pośród analizowanych wartości odżywczych, należy o niej wspomnieć ze względu na zawartość sodu. Sól – chlorek sodu (NaCl) składnik pożywienia dostarczający nam sodu. Ten z kolei to pierwiastek niezbędny w procesie zachowania prawidłowej gospodarki wodno-elektrolitowej organizmu. Jednak gdy podaż przewyższa popyt dochodzi do zaburzeń w układzie krążenia – głównie wzrost ciśnienia tętniczego a w następstwie zwiększone ryzyko udarów i chorób serca. Zaleca się, aby dzienne dobowe spożycie soli nie przekraczało 5 g. W naszych batonach jest to odpowiednio 0,3 g, 0,18g i 0,1 g, jak na jeden mały batonik całkiem sporo.

Białko w batonach zawiera się w przedziale od 4 do 9% całkowitej zawartości. W porównaniu ze średnią zawartością węglowodanów jest to wartość jedenastokrotnie niższa.
Mając na uwadze kluczową rolę białek w organizmie jako elementów budulcowych organizmu, enzymów, składników krwi, nośników niektórych witamin, białek odpornościowych, batony nie stanowią żadnego istotnego źródła.
No to jak z tym batonem uratuje czy nie?
W przytoczonej sytuacji, podczas dużego wysiłku fizycznego tak, możemy go zjeść bez konsekwencji dla swojego zdrowia a nawet z korzyścią. W końcu jest poręczny, łatwy do zapakowania, mówiąc w skrócie szybki sposób na chwilowe zaspokojenie głodu, szybie podniesienie cukru we krwi i chwilowy wzrost wydajności.
Na co dzień starajmy się jednak jeść pełnowartościowe produkty, zawierające węglowodany złożone, dobre tłuszcze i wartościowe białka. Zadbajmy o odpowiednie proporcje dostosowanych do naszego wieku, płci, stopnia aktywności fizycznej.
Czekoladowy batonik to zdecydowanie nie najlepszy wybór. Od czasu do czasu nie zaszkodzi. Pamiętajmy żeby w diecie tak jak i w życiu zachować umiar i zdrowy rozsądek.
Piśmiennictwo
- Ciborowska H., Rudnicka A.: Dietetyka- żywienie zdrowego i chorego człowieka. Wydawnictwo Lekarskie PZWL. Warszawa 2009.
- Jarosz Mirosław, Bułhak-Jahymczyk B.: Normy żywienia człowieka. Podstawy prewencji otyłości i chorób zakaźnych. Wydawnictwo lekarskie PZWL. Warszawa 2008.
- Biernat J.: Wybrane zagadnienia z nauki o żywieniu człowieka. Wydawnictwo Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Wrocław 2009.
- Bujko J.: Podstawy dietetyki. Wydawnictwo SGGW. Warszawa 2006.
- http://www.izz.waw.pl/pl/zasady-prawidowego-ywienia?id=254 (dostęp 18.10.2014 r.)
- http://www.ppr.pl/artykul-rozmowa-z-prof-dr-hab-grazyna-cichosz-154288-dzial-32.php (dostęp 20.10.2014 r.)
autor:
mgr Anna Dubiel
biolog
absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie